sobota, 19 stycznia 2013

Do zobaczenia

W związku,iż nie mam kompletnie czasu muszę zawiesić bloga. Mam coraz więcej obowiązków związanych z szkołą itd. Nie dodawałam postów w czasie i często pisałam rozdziały w pośpiechu. Przepraszam te osoby,które śledzą historię Oli i Michała.Wrócę,ale kiedy? Tego sama nie wiem.
Wszystkie blogowiczki, które informowały mnie o rozdziałach nadal niech to robią.Co jak co,ale na historie które piszecie zawsze znajdę czas :)
Przepraszam.
Do zobaczenia,
Selapida<3
                                                           

sobota, 22 grudnia 2012

Rozdział III

[Ola]
      W domu byłam tak jakoś przed 17 . Miałam godzinę żeby ogarnąć dom, siebie i zjeść coś . Potem jadę a właściwie idę do Michała. Ucieszyłam się jak mi zaproponował obejrzenie filmu z nim .Właściwie to nie wiem dlaczego . Nie lubię spędzać wieczorów sama w domu . Odkąd mieszkam w Jastrzębiu nie lubię . Kiedyś lubiłam posiedzieć w domu , sama ze sobą ,z własnymi myślami .
Zjadłam , posprzątałam i się ubrałam . Dochodziła godzina 18 . Założyłam buty i wyszłam z domu . Dochodząc do bloku Kubiaka przypomniało mi się ,że właściwie to nie wiem w której on klatce mieszka i pod jakim numerem . Zaśmiałam się sama z siebie , walnęłam się w czoło i wyjęłam telefon . Dzwonię do Kubiaka bo przecież nie będę pukać po wszystkich ludziach xd
Po kilku sygnałach raczył odebrać :
- No hej , coś się stało ? - spytał
- Czeeeeść , no właściwie to tak
- co takiego? nie przyjdziesz?
- Chętnie bym przyszła nawet już się wybrałam, ale tak jakoś pod twoim blokiem mi się przypomniało, że nie wiem gdzie DOKŁADNIE mieszkasz - zaśmiałam się, on również się zaśmiał
- Myślałem ,że wiesz gdzie mieszkam . Poza tym kiedyś Ci mówiłem adres . Mieszkam w pierwszej klatce pod 13
- hehe ale się przywiązałeś do tych 13 - odpowiedziałam , rozłączając się.
Schowałam telefon i skierowałam się do klatki . weszłam na pierwsze piętro i zapukałam pod drzwi z numerem 13, po chwili Michał otworzył mi je.
- A jednak trafiłaś - puścił mi oczko i pokazał żebym weszła
Weszłam do środka. Mieszkanie było bardzo ładne , urządzone w nowoczesnym stylu. Na ścianach było dużo zdjęć z rodzinną , z wakacji i inne. Nie spodziewałam się po Nim ,że będzie miał taki dom... wszystko ładnie poukładane (przynajmniej z tego co ja widzę, bo widziałam tylko korytarz , salon i kuchnię) . Oglądając film i tak nic nie zapamiętałam bo się praktycznie ciągle śmiałam. Michał opowiadał mi jak to jest na zgrupowaniu w Spale i różne inne historie . Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało , tak jakbyśmy się znali już bardzo długo... przyjaźnili od dziecka .
[Michał]
  Rozmawiamy tak jakbyśmy się znali od dziecka. Dowiedziałem się ,że nie lubi piłki nożnej , koszykówki , piłki ręcznej, hokeja, tenisa i innych sportów . Tylko siatkówkę . Co jest śmieszne bo jak to ona mówiła ''Jak byłam nastolatką to na w-fie nic nie robiłam , miałam 4 z tego przedmiotu i nawet sama się dziwie ,że tą 4 miałam . Nawet  jak siatkówkę graliśmy to nie ćwiczyłam tylko się wygłupiałam ,ale jak przyszło iść na trening to ćwiczyłam jak jakiś zawodowiec , starałam się . Dziwne nie? Moja nauczycielka mnie do w-fu zniechęciła , dlatego nie ćwiczyłam. '' Opowiedziałem jej jak było na zgrupowaniu , aż nagle mnie zapytała :
-Tak właściwie to kiedy ty mi podawałeś swój adres?
- Raz po treningu , podszedłem do Ciebie jak rozmawiałaś z Patrycją... - nie dała mi dokończyć
- hahaaha to już wiem dlaczego nie pamiętam...- i zaczęliśmy się znów śmiać. Nie wiem ile czasu tak siedzieliśmy i gadaliśmy .  Zapewne długo . Jak się uspokoiliśmy to zaproponowała żebyśmy jeszcze raz obejrzeli ten film . Zgodziłem się . Nawet ciekawy był ,lecz nie porywający. Olka w połowie filmu zasnęła wtulona we mnie. Nie chciało mi się jej ruszać ,bo było mi tak dobrze . Ale nie będę spał na kanapie . Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni . Sam poszedłem do pokoju obok gdzie kiedyś mieszkał Zbyszek
[Ola]
Rano obudziły mnie promienie słoneczne . Próbowałam otworzyć oczy , ale słońce raziło nie miłosiernie. Dobra powoli ... jedno oko , drugie oko ... gdzie ja jestem? Usiadłam na łóżku i przypominam sobie wszystko co zdarzyło się wczoraj . W połowie filmu zasnęłam ,a szkoda bo film był ciekawy . Wstaję i kieruję się do drzwi . Wychodzę z pokoju . Muszę znaleźć Miśka. Poczułam smak ... jajecznicy ? Kieruję się do kuchni i zastaję bardzo ładny obrazek . Michał smaży jajecznice podśpiewując jakąś piosenkę .
- Czemu mnie nie obudziłeś ? - Kubiak odwraca się przestraszony na co ja reaguję śmiechem
- Tak ładnie spałaś ,że nie miałem serca żeby Cię budzić . - Ja nadal się śmieję - Z czego się śmiejesz? - pyta
- Z ciebie - odpowiadam . Podchodzę do niego i wycieram twarz. Jakie on ma ładne oczy ... wpatrujemy się w siebie przez dłuższą chwilę .  Odwracam wzrok na kawę która stoi na stole
- To dla mnie?
- Tak ,siadaj już podaję śniadanie
Przy śniadaniu Michał opowiedział mi jak skończył się film. Potem dał mi swoją bluzę bo pogoda za oknem wydaje się ładna ,ale podobno strasznie wieje wiatr . Wychodzimy z domu , Michał jedzie na trening a ja mam zamiar kierować się do siebie ,gdy w parku widzę Jego . Ustałam na środku chodnika i zamarłam . Co on tu robi? Przecież On wyjechał , miał nie wracać ...
- Co jest ? - pyta Michał . Chyba mnie zauważył bo kieruje się w moją stronę
- Zabierz mnie stąd proszę - odpowiadam załamanym głosem , do oczu napływają mi łzy . Wszytko wróciło , wróciły wszystkie uczucia, wspomnienia ... wrócił On .
- Ale dlaczego ? - dopytuje się Kubiak . Jest coraz bliżej . Łapię za rękę Miśka i pcham go do samochodu
- Wiesz co, chyba pojadę z Tobą na trening...


                                                                   -*- 

Cześć :)
Przepraszam Was bardzo . Rozdział dodaję baardzo późno , bo nie mogłam wcześniej ...
Nie komentuję , pozostawiam to Wam .
Dziękuję wszystkim za obecność i za komentarze. Na prawdę jestem miło zaskoczona ilością odwiedzin jak i komentarzami .
Zachęcam do komentowania . Każdy pozostawiony po sobie ślad daje mi siły do dalszego pisania :)
Jak wszyscy wiemy nadchodzą święta ;D 
Z tej właśnie okazji chciałabym Wam czytelniczkom życzyć wszystkiego najlepszego , spełnienia wszystkich marzeń , zdrowia , szczęścia no i szczęśliwego Nowego Roku :) 
Pozdrawiam Was wszystkich
Selapida   




czwartek, 29 listopada 2012

Rozdział II


[Ola]
  Minęły dwa tygodnie odkąd pracuję w Jastrzębiu . Zaprzyjaźniłam się z Patrycją . Poznałam ją lepiej i wydaje się być pozytywnie nastawioną na świat dziewczyną , ale potrafi też pokazać pazury . Razem z nią , jej chłopakiem i Michałami w ostatnią sobotę wybrałam się do klubu . Z Michałami też się zaprzyjaźniłam , ale lepiej mi się rozmawia z Miśkiem Kubiakiem . Poza tym jakoś dziwnie na mnie wpływa .
Dziś obudziłam się o 8 , wzięłam prysznic, zjadłam , ubrałam się i pojechałam do pracy. Od razu jak przekroczyłam progi Jastrzębskiej hali usłyszałam jakieś krzyki dochodzące z hali widowiskowej . Zaciekawiona poszłam zobaczyć co takiego wymyślili dziś chłopcy. Zdziwiłam mnie też jedna rzecz . Patrycji nie było tam gdzie powinna być już od godziny a mianowicie w recepcji . Weszłam na halę a moim oczu ukazała się Patrycja , którą próbuje złapać Patryk i Michał Łasko i próbują ją podnieść . Za to Kubiak , Martino i Holmes leżą i płaczą ze śmiechu . W duchu się zaśmiałam . Chciałam dowiedzieć się o co chodzi . Podeszłam do Bernardiego , który zrezygnowany usiadł na krześle i wszystkiemu się przyglądał.
- Dlaczego - pokazałam dłonią na grupę zawodników i Patrycję , zaśmiałam się , usiadłam koło Trenera  w tym samym czasie zdejmując bluzę
- Nawet nie pytaj -spojrzał na mnie Bernardi
- Ale ja chcę wiedzieć - odpowiedziałam po Włosku
- Michał z Patrykiem - pokazał na nich - namówili Patrycję , żeby z nimi zagrała . Potem Patryk wpadł na pomysł , żeby ustawiła blok czy tam zaatakowała , no i wygląda to jak wygląda - westchnął Szkoleniowiec , patrząc na mnie prosząco . Ja mam Ich uspokoić ? Raz mi się udało , ale musiałam iść z Nimi do klubu , nie będę mówić jak to się skończyło . Położyłam bluzę i torbę na krześle . Podeszłam do Kubiaka i reszty , usiadłam koło nich . Nic nie mówiłam . Oni jednocześnie się na mnie spojrzeli z zaskoczonymi  i pytającymi : Co ja tu robię ? minami . Wyglądało to komicznie . Miałam ochotę wybuchnąć śmiechem , ale się powstrzymałam . Uśmiechnęłam się lekko i nadal nic nie mówiłam , tylko na nich patrzyłam . w pewnym momencie się odezwałam :
-zamierzacie dziś ćwiczyć czy macie zamiar dalej tak leżeć i się obijać . Nic nie zajmiecie jak nie będziecie ćwiczyć .
- to zależy - odezwał się Kubiak . O co mu chodzi?
- od czego ?
- od tego czy wreszcie z nami zagrasz - uśmiechnął się do mnie cwaniacko . To o co mu chodzi , myślałam , że już dawno o tym zapomnieli ... myliłam się
- jak z Wami zagram to nie będziecie się obijać ?
- Tak - odpowiedzieli chórem
- zamierzasz tak grać ? - spytał Łasko
- nie, idę się przebrać . Zabrałam swoje rzeczy i poszłam do siebie się przebrać.
 Po dziesięciu minutach stałam na boisku i szykowałam się do przyjęcia. Umiem trochę grać , ale im nie powiem. Zagrywa Łasko we mnie . Przyjmuję przyzwoicie , Violas wystawia mi , co mnie trochę dziwi . Wyskakuję do ataku , atakuję i u strzelam Łasko . Miny chłopaków ? bezcenne .
- Nie mówiłaś , że umiesz grać - odezwał się Gierczyński
- jakbym wiedział , to bym na ciebie nie zagrywał - dołączył się Łasko
- a , stare dzieje . Mogę już iść mam jeszcze trochę pracy - pytam po włosku trenera, na co trochę zdziwiony się zgadza. Praca zajęła mi z 2 godziny. Chłopaki już skończyli trening ,i niektórzy  kierowali się w stronę wyjścia . Ja również


[Michał]
Właśnie wychodziłem z szatni i kierowałem się w stronę wyjścia , gdy zobaczyłem ją . Nie wiem dlaczego , ale jak ją zobaczę to automatycznie się uśmiecham . Dziś jeszcze do tego mi zaimponowała . Podchodzę do niej i zaczynam rozmowę :
- Nie wiedziałem , że tak dobrze grasz - mówię , kierując się z nią w stronę parkingu .
- Stare dzieje - odpowiada i uśmiecha się zniewalająco
- Co dziś robisz ? Może wpadniesz do mnie ? Wypożyczyłem  fajny film . Nikt z chłopków nie kwapił się , żeby ze mną obejrzeć go dziś , więc pomyślałem o Tobie - pytam trochę nieśmiało . Kubiak! Co się z tobą dzieje?
- Miałam zamiar leżeć na kanapie i oglądać telewizję , ale jak mnie zapraszasz, to chyba nie odmówię. O której mam być ?
- Może o 18?
- Ok - znów się tak uśmiecha!
- to ja jadę , bo jeszcze muszę zakupy zrobić do domu bo mam pustki , do zobaczenia! - uśmiecha się , otwiera samochód , wsiada i odjeżdża
- do zobaczenia - odpowiadam . Również wsiadam do samochodu . Uśmiecham się sam do siebie.
Zapowiada się bardzo miły wieczór ...


                                           


                                                                      -*-




Cześć !
Mamy II rozdział ;D
Oddaję go do waszej oceny .
Niektóre z Was zastanawiały się kto z Michałów będzie głównym bohaterem . A więc dziś rozwiałam wasze wątpliwości , jest nim nie kto inny jak Michał Kubiak ! ;D
Dziękuję za wasze komentarze ;) Nie spodziewałam się ich aż tylu :) Mam nadzieję , że teraz też będzie tyle a może nawet i więcej ?
Zapraszam do komentowania , za wszelkie błędy przepraszam
Pozdrawiam ;*
Selapida

środa, 21 listopada 2012

Rozdział I


 Wracam do żywych . Po tych wszystkich dniach załamania i chodzenia na zajęcia tylko dlatego , że 'muszę' , stwierdziłam , że czas się wziąć za siebie . Od dziś żyję od nowa . Zapominam o Nim. Skupiam się tylko na mojej pracy , nauce i treningach . Nie będę w nieskończoność wspominać te dobre i złe chwile spędzone z Kamilem. Dziś mam mój pierwszy dzień w nowej pracy . Będę redaktorem naczelnym w gazecie 'Magia Siatkówki' oraz będę trochę pomagać Panu Grodeckiemu . Bardzo się cieszę z tej posady , bo na moje 22 lata to naprawdę bardzo duże osiągnięcie. Wstałam o 7.30 , zjadłam śniadanie , ubrałam się w czarne rurki , łososiową tunikę a do tego czarne szpilki . O 9 byłam już pod halą Jastrzębia . Trochę się denerwuje tym jak mnie przyjmą zawodnicy oraz pracownicy Jastrzębskiego Węgla. Wchodzę na halę , w recepcji widzę młodą ,chyba w moim wieku lub nawet młodszą dziewczynę . Pochodzę do niej i pytam :
- Gdzie znajdę Pana Zdzisława Grodeckiego ?
- A w jakiej sprawie?-pyta mnie recepcjonistka
- Dziś zaczynam pracę .
- W takim razie jest u siebie , zaprowadzę Cię - uśmiechnęła się do mnie po czym dodała:
- Fajnie , że będzie ktoś nowy w naszej ekipie . Jestem Patrycja , miło mi Cię poznać - podała mi rękę
- Ola , mi również miło Cię poznać - uśmiechnęłam się - Jak to jest pracować z siatkarzami ?
- Są to wyrośnięte dzieci - zaśmiała się - codziennie słychać ich śmiechy , często robią sobie kawały . Ale bardzo ciężko pracują na treningach . Tutaj jest biuro  prezesa , jak będziesz czegoś potrzebowała, wiesz gdzie jestem - dodała , chwilę jeszcze porozmawiałyśmy i poszła . Pukam do pokoju . Zastaję w nim prezesa , mówi mi co i jak , pokazuje moje biuro , tłumaczy co będę robiła , że jak będzie mnie potrzebował to po mnie przyjdzie i , że pod koniec pracy wpadnie do mnie i zaprowadzi na halę , żeby przedstawić mnie zawodnikom . Przytakuję tylko , że wszystko rozumiem . Jak na pierwszy dzień mam sporo pracy , ale szybko się z tym uporałam . Już miałam wychodzić jak wszedł prezes :
- Gdzie się wybierasz?
- Wszystko na dziś już zrobiłam , z resztą mój czas się już praktycznie skończył , więc miałam taki zamiar zbierać się do domu - uśmiechnęłam się  lekko .
- A nie zapomniałaś o czymś ?
- Nie , raczej nie . - powiedziałam , ale po chwili mi się przypomniało
- A tak ,miał mnie Pan oprowadzić po hali
- dokładnie , więc zapraszam - powiedział
Weszliśmy na halę , byłam już tu na nie jednym meczu i wiedziałam jak ona wygląda , podeszliśmy do trenera , prezes chwilę z nim porozmawiał , po czym zawołał wszystkich zawodników i zaczął mówić :
- Chłopaki , poznajcie naszą nową pracodawczynię Aleksandrę Prusaczyk , będzie zajmować się naszą gazetą oraz będzie pomagać mi , mam nadzieję , że nie narobicie kłopotów z przyjęciem jej . - skończył swoją przemowę . Jak mnie przedstawił tylko się uśmiechnęłam i machnęłam ręką , że to ja. Chłopaki dziwnie mi się przyglądali , mówili sobie coś na ucho . Czułam się dziwnie , ładnie to ujmując . Jednak jak miałam już iść , podszedł do mnie Michał Ł. :
- Cześć , jestem Michał , miło mi Cię poznać. - podał mi rękę i się uśmiechnął - fajnie , że będziemy razem pracować . Mam nadzieję , że nie będzie cie się tu nie miło pracowało - dodał
- Cześć , jestem Ola , mi również miło Cię poznać , i dzięki za przywitanie. Pracuję tu pierwszy dzień i z opowiadań mojej nowej koleżanki na razie nic się nie sprawdziło , więc jest ok . - zaśmiałam się cicho . Michał o dziwo również się zaśmiał
- poczekaj aż skończy się trening - puścił mi oczko - wtedy pewnie się sprawdzi to co powiedziała Patrycja - zaśmiał się
- No niestety chyba tego nie sprawdzę , bo właśnie skończyłam pracę - uśmiechnęłam się . Podszedł do nas również drugi Michał K.
- Cześć , witaj w drużynie - Podał mi rękę i się uśmiechnął - mam nadzieję , że Michał nie nagadał na nas różnych głupot - zaśmiał się
- Nie zdążyłem , uprzedziła mnie Patrycja - odezwał się Michał Ł.
- Tak , Patrycja go uprzedziła . Miło mi Was poznać , nie będę Wam już przeszkadzała  - odezwałam się
- Ale nie przeszkadzasz , chyba , że Tobie się śpieszy to my już idziemy , bo zapewne zaraz by nas trener zgarnął, Do zobaczenia - powiedział Michał K. Po rozmowie pojechałam do sklepu po jakieś zakupy. Wróciłam do domu , posprzątałam bałagan , zrobiłam obiad , zjadłam , wzięłam prysznic i po godzinie 22 poszłam się położyć. Nie spodziewałam się tak miłego przyjęcia w pracy . Juro zapowiada się ciekawy dzień, najpierw zajęcia a potem znów pojawię się na Hali w Jastrzębiu .... Przez te całe zabieganie zapomniałam nawet o moich dawnych , skończonych problemach . Zapomniałam o Kamilu. Chyba mi się to nawet spodobało . Z wszystkimi moimi myślami zasnęłam...



                                                         -*-
Witajcie c;
Pojawił się pierwszy rozdział. Oddaję go do Waszej oceny. Jestem zszokowana tym ile czyta mojego bloga. :D Szczerze się tego nie spodziewałam . Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i czekam na następne :)
Na następny rozdział zapraszam za tydzień w czwartek :)
Selapida

środa, 14 listopada 2012

Prolog

Moje życie było bajką ... aż do teraz. Musiałeś to zrobić ? Musiałeś wyjechać ? Musiałeś obiecywać , że ten wyjazd nic nie zmieni ? Musiałeś mnie zdradzać ? Byliśmy ze sobą 4 lata... zmarnowane 4 lata. Ja głupia wierzyłam , czekałam , tęskniłam , KOCHAŁAM! A ty tak po prostu mnie zostawiłeś... zostawiłeś samą , przyjechałeś , zraniłeś i wróciłeś Tam... do Niej. Załamałam się . Zamknęłam w sobie. Nie wychodziłam z domu. Nie chodzę na treningi , zajęcia. Myślałam , że już tak będzie zawsze. Będę siedziała w tych czterech ścianach sama . Nie wiedziałam , że jeszcze będę szczęśliwa... Nie wiedziałam , że tych dwunastu wspaniałych ludzi odmieni moje życie na zawsze , że znajdę szczęście , miłość i przyjaciół.


                                                                  -*-



Cześć !
 Mamy prolog. Nie wiem czy mi się podoba czy nie ,ale raczej tak. Oddaję go do waszej oceny. Zachęcam do komentowania ;D Każdy komentarz będzie mnie napędzał do pisania . 
Na 1 rozdział zapraszam w środę . 
Selapida 

wtorek, 13 listopada 2012

Wstęp

Witam Was ;D
Postanowiłam , że zacznę pisać opowiadanie o ... siatkarzach c; Myślę ,że to nic zadziwiającego , że właśnie o ich . Pisałam już bloga  na onecie i zrezygnowałam po jakimś czasie i przez dłuższy czas nawet nie myślałam  o wznowieniu opowiadania aż do dziś  . Raczej mogę powiedzieć , że to mój pierwszy blog , bo w poprzednim doszłam zaledwie do bodajże drugiego rozdziału . O kim będzie opowiadanie ? W poprzednim blogu miałam już bohaterów a w tym postanowiłam być tajemnicza i nie będę podawała kto z siatkarzy będzie głównym bohaterem . Oczywiście te opowiadanie to wytwór mojej jakże cudownej wyobraźni . Nie jestem napaloną fanką i odróżniam fikcje od rzeczywistości. Postaram dodać się coś jak najszybciej ;D
Mam nadzieję , że ten blog nie okaże się nie wypałem jak poprzedni i dotrwam do końca c;
I chyba nie muszę mówić już o dodawaniu komentarzy tych dobrych jak i tych złych . KAŻDY komentarz będzie mnie nakręcał do dodawania rozdziałów c;
Prolog mam nadzieję , że pojawi się jeszcze w tym tygodniu
Selapida.