czwartek, 29 listopada 2012

Rozdział II


[Ola]
  Minęły dwa tygodnie odkąd pracuję w Jastrzębiu . Zaprzyjaźniłam się z Patrycją . Poznałam ją lepiej i wydaje się być pozytywnie nastawioną na świat dziewczyną , ale potrafi też pokazać pazury . Razem z nią , jej chłopakiem i Michałami w ostatnią sobotę wybrałam się do klubu . Z Michałami też się zaprzyjaźniłam , ale lepiej mi się rozmawia z Miśkiem Kubiakiem . Poza tym jakoś dziwnie na mnie wpływa .
Dziś obudziłam się o 8 , wzięłam prysznic, zjadłam , ubrałam się i pojechałam do pracy. Od razu jak przekroczyłam progi Jastrzębskiej hali usłyszałam jakieś krzyki dochodzące z hali widowiskowej . Zaciekawiona poszłam zobaczyć co takiego wymyślili dziś chłopcy. Zdziwiłam mnie też jedna rzecz . Patrycji nie było tam gdzie powinna być już od godziny a mianowicie w recepcji . Weszłam na halę a moim oczu ukazała się Patrycja , którą próbuje złapać Patryk i Michał Łasko i próbują ją podnieść . Za to Kubiak , Martino i Holmes leżą i płaczą ze śmiechu . W duchu się zaśmiałam . Chciałam dowiedzieć się o co chodzi . Podeszłam do Bernardiego , który zrezygnowany usiadł na krześle i wszystkiemu się przyglądał.
- Dlaczego - pokazałam dłonią na grupę zawodników i Patrycję , zaśmiałam się , usiadłam koło Trenera  w tym samym czasie zdejmując bluzę
- Nawet nie pytaj -spojrzał na mnie Bernardi
- Ale ja chcę wiedzieć - odpowiedziałam po Włosku
- Michał z Patrykiem - pokazał na nich - namówili Patrycję , żeby z nimi zagrała . Potem Patryk wpadł na pomysł , żeby ustawiła blok czy tam zaatakowała , no i wygląda to jak wygląda - westchnął Szkoleniowiec , patrząc na mnie prosząco . Ja mam Ich uspokoić ? Raz mi się udało , ale musiałam iść z Nimi do klubu , nie będę mówić jak to się skończyło . Położyłam bluzę i torbę na krześle . Podeszłam do Kubiaka i reszty , usiadłam koło nich . Nic nie mówiłam . Oni jednocześnie się na mnie spojrzeli z zaskoczonymi  i pytającymi : Co ja tu robię ? minami . Wyglądało to komicznie . Miałam ochotę wybuchnąć śmiechem , ale się powstrzymałam . Uśmiechnęłam się lekko i nadal nic nie mówiłam , tylko na nich patrzyłam . w pewnym momencie się odezwałam :
-zamierzacie dziś ćwiczyć czy macie zamiar dalej tak leżeć i się obijać . Nic nie zajmiecie jak nie będziecie ćwiczyć .
- to zależy - odezwał się Kubiak . O co mu chodzi?
- od czego ?
- od tego czy wreszcie z nami zagrasz - uśmiechnął się do mnie cwaniacko . To o co mu chodzi , myślałam , że już dawno o tym zapomnieli ... myliłam się
- jak z Wami zagram to nie będziecie się obijać ?
- Tak - odpowiedzieli chórem
- zamierzasz tak grać ? - spytał Łasko
- nie, idę się przebrać . Zabrałam swoje rzeczy i poszłam do siebie się przebrać.
 Po dziesięciu minutach stałam na boisku i szykowałam się do przyjęcia. Umiem trochę grać , ale im nie powiem. Zagrywa Łasko we mnie . Przyjmuję przyzwoicie , Violas wystawia mi , co mnie trochę dziwi . Wyskakuję do ataku , atakuję i u strzelam Łasko . Miny chłopaków ? bezcenne .
- Nie mówiłaś , że umiesz grać - odezwał się Gierczyński
- jakbym wiedział , to bym na ciebie nie zagrywał - dołączył się Łasko
- a , stare dzieje . Mogę już iść mam jeszcze trochę pracy - pytam po włosku trenera, na co trochę zdziwiony się zgadza. Praca zajęła mi z 2 godziny. Chłopaki już skończyli trening ,i niektórzy  kierowali się w stronę wyjścia . Ja również


[Michał]
Właśnie wychodziłem z szatni i kierowałem się w stronę wyjścia , gdy zobaczyłem ją . Nie wiem dlaczego , ale jak ją zobaczę to automatycznie się uśmiecham . Dziś jeszcze do tego mi zaimponowała . Podchodzę do niej i zaczynam rozmowę :
- Nie wiedziałem , że tak dobrze grasz - mówię , kierując się z nią w stronę parkingu .
- Stare dzieje - odpowiada i uśmiecha się zniewalająco
- Co dziś robisz ? Może wpadniesz do mnie ? Wypożyczyłem  fajny film . Nikt z chłopków nie kwapił się , żeby ze mną obejrzeć go dziś , więc pomyślałem o Tobie - pytam trochę nieśmiało . Kubiak! Co się z tobą dzieje?
- Miałam zamiar leżeć na kanapie i oglądać telewizję , ale jak mnie zapraszasz, to chyba nie odmówię. O której mam być ?
- Może o 18?
- Ok - znów się tak uśmiecha!
- to ja jadę , bo jeszcze muszę zakupy zrobić do domu bo mam pustki , do zobaczenia! - uśmiecha się , otwiera samochód , wsiada i odjeżdża
- do zobaczenia - odpowiadam . Również wsiadam do samochodu . Uśmiecham się sam do siebie.
Zapowiada się bardzo miły wieczór ...


                                           


                                                                      -*-




Cześć !
Mamy II rozdział ;D
Oddaję go do waszej oceny .
Niektóre z Was zastanawiały się kto z Michałów będzie głównym bohaterem . A więc dziś rozwiałam wasze wątpliwości , jest nim nie kto inny jak Michał Kubiak ! ;D
Dziękuję za wasze komentarze ;) Nie spodziewałam się ich aż tylu :) Mam nadzieję , że teraz też będzie tyle a może nawet i więcej ?
Zapraszam do komentowania , za wszelkie błędy przepraszam
Pozdrawiam ;*
Selapida

środa, 21 listopada 2012

Rozdział I


 Wracam do żywych . Po tych wszystkich dniach załamania i chodzenia na zajęcia tylko dlatego , że 'muszę' , stwierdziłam , że czas się wziąć za siebie . Od dziś żyję od nowa . Zapominam o Nim. Skupiam się tylko na mojej pracy , nauce i treningach . Nie będę w nieskończoność wspominać te dobre i złe chwile spędzone z Kamilem. Dziś mam mój pierwszy dzień w nowej pracy . Będę redaktorem naczelnym w gazecie 'Magia Siatkówki' oraz będę trochę pomagać Panu Grodeckiemu . Bardzo się cieszę z tej posady , bo na moje 22 lata to naprawdę bardzo duże osiągnięcie. Wstałam o 7.30 , zjadłam śniadanie , ubrałam się w czarne rurki , łososiową tunikę a do tego czarne szpilki . O 9 byłam już pod halą Jastrzębia . Trochę się denerwuje tym jak mnie przyjmą zawodnicy oraz pracownicy Jastrzębskiego Węgla. Wchodzę na halę , w recepcji widzę młodą ,chyba w moim wieku lub nawet młodszą dziewczynę . Pochodzę do niej i pytam :
- Gdzie znajdę Pana Zdzisława Grodeckiego ?
- A w jakiej sprawie?-pyta mnie recepcjonistka
- Dziś zaczynam pracę .
- W takim razie jest u siebie , zaprowadzę Cię - uśmiechnęła się do mnie po czym dodała:
- Fajnie , że będzie ktoś nowy w naszej ekipie . Jestem Patrycja , miło mi Cię poznać - podała mi rękę
- Ola , mi również miło Cię poznać - uśmiechnęłam się - Jak to jest pracować z siatkarzami ?
- Są to wyrośnięte dzieci - zaśmiała się - codziennie słychać ich śmiechy , często robią sobie kawały . Ale bardzo ciężko pracują na treningach . Tutaj jest biuro  prezesa , jak będziesz czegoś potrzebowała, wiesz gdzie jestem - dodała , chwilę jeszcze porozmawiałyśmy i poszła . Pukam do pokoju . Zastaję w nim prezesa , mówi mi co i jak , pokazuje moje biuro , tłumaczy co będę robiła , że jak będzie mnie potrzebował to po mnie przyjdzie i , że pod koniec pracy wpadnie do mnie i zaprowadzi na halę , żeby przedstawić mnie zawodnikom . Przytakuję tylko , że wszystko rozumiem . Jak na pierwszy dzień mam sporo pracy , ale szybko się z tym uporałam . Już miałam wychodzić jak wszedł prezes :
- Gdzie się wybierasz?
- Wszystko na dziś już zrobiłam , z resztą mój czas się już praktycznie skończył , więc miałam taki zamiar zbierać się do domu - uśmiechnęłam się  lekko .
- A nie zapomniałaś o czymś ?
- Nie , raczej nie . - powiedziałam , ale po chwili mi się przypomniało
- A tak ,miał mnie Pan oprowadzić po hali
- dokładnie , więc zapraszam - powiedział
Weszliśmy na halę , byłam już tu na nie jednym meczu i wiedziałam jak ona wygląda , podeszliśmy do trenera , prezes chwilę z nim porozmawiał , po czym zawołał wszystkich zawodników i zaczął mówić :
- Chłopaki , poznajcie naszą nową pracodawczynię Aleksandrę Prusaczyk , będzie zajmować się naszą gazetą oraz będzie pomagać mi , mam nadzieję , że nie narobicie kłopotów z przyjęciem jej . - skończył swoją przemowę . Jak mnie przedstawił tylko się uśmiechnęłam i machnęłam ręką , że to ja. Chłopaki dziwnie mi się przyglądali , mówili sobie coś na ucho . Czułam się dziwnie , ładnie to ujmując . Jednak jak miałam już iść , podszedł do mnie Michał Ł. :
- Cześć , jestem Michał , miło mi Cię poznać. - podał mi rękę i się uśmiechnął - fajnie , że będziemy razem pracować . Mam nadzieję , że nie będzie cie się tu nie miło pracowało - dodał
- Cześć , jestem Ola , mi również miło Cię poznać , i dzięki za przywitanie. Pracuję tu pierwszy dzień i z opowiadań mojej nowej koleżanki na razie nic się nie sprawdziło , więc jest ok . - zaśmiałam się cicho . Michał o dziwo również się zaśmiał
- poczekaj aż skończy się trening - puścił mi oczko - wtedy pewnie się sprawdzi to co powiedziała Patrycja - zaśmiał się
- No niestety chyba tego nie sprawdzę , bo właśnie skończyłam pracę - uśmiechnęłam się . Podszedł do nas również drugi Michał K.
- Cześć , witaj w drużynie - Podał mi rękę i się uśmiechnął - mam nadzieję , że Michał nie nagadał na nas różnych głupot - zaśmiał się
- Nie zdążyłem , uprzedziła mnie Patrycja - odezwał się Michał Ł.
- Tak , Patrycja go uprzedziła . Miło mi Was poznać , nie będę Wam już przeszkadzała  - odezwałam się
- Ale nie przeszkadzasz , chyba , że Tobie się śpieszy to my już idziemy , bo zapewne zaraz by nas trener zgarnął, Do zobaczenia - powiedział Michał K. Po rozmowie pojechałam do sklepu po jakieś zakupy. Wróciłam do domu , posprzątałam bałagan , zrobiłam obiad , zjadłam , wzięłam prysznic i po godzinie 22 poszłam się położyć. Nie spodziewałam się tak miłego przyjęcia w pracy . Juro zapowiada się ciekawy dzień, najpierw zajęcia a potem znów pojawię się na Hali w Jastrzębiu .... Przez te całe zabieganie zapomniałam nawet o moich dawnych , skończonych problemach . Zapomniałam o Kamilu. Chyba mi się to nawet spodobało . Z wszystkimi moimi myślami zasnęłam...



                                                         -*-
Witajcie c;
Pojawił się pierwszy rozdział. Oddaję go do Waszej oceny. Jestem zszokowana tym ile czyta mojego bloga. :D Szczerze się tego nie spodziewałam . Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i czekam na następne :)
Na następny rozdział zapraszam za tydzień w czwartek :)
Selapida

środa, 14 listopada 2012

Prolog

Moje życie było bajką ... aż do teraz. Musiałeś to zrobić ? Musiałeś wyjechać ? Musiałeś obiecywać , że ten wyjazd nic nie zmieni ? Musiałeś mnie zdradzać ? Byliśmy ze sobą 4 lata... zmarnowane 4 lata. Ja głupia wierzyłam , czekałam , tęskniłam , KOCHAŁAM! A ty tak po prostu mnie zostawiłeś... zostawiłeś samą , przyjechałeś , zraniłeś i wróciłeś Tam... do Niej. Załamałam się . Zamknęłam w sobie. Nie wychodziłam z domu. Nie chodzę na treningi , zajęcia. Myślałam , że już tak będzie zawsze. Będę siedziała w tych czterech ścianach sama . Nie wiedziałam , że jeszcze będę szczęśliwa... Nie wiedziałam , że tych dwunastu wspaniałych ludzi odmieni moje życie na zawsze , że znajdę szczęście , miłość i przyjaciół.


                                                                  -*-



Cześć !
 Mamy prolog. Nie wiem czy mi się podoba czy nie ,ale raczej tak. Oddaję go do waszej oceny. Zachęcam do komentowania ;D Każdy komentarz będzie mnie napędzał do pisania . 
Na 1 rozdział zapraszam w środę . 
Selapida 

wtorek, 13 listopada 2012

Wstęp

Witam Was ;D
Postanowiłam , że zacznę pisać opowiadanie o ... siatkarzach c; Myślę ,że to nic zadziwiającego , że właśnie o ich . Pisałam już bloga  na onecie i zrezygnowałam po jakimś czasie i przez dłuższy czas nawet nie myślałam  o wznowieniu opowiadania aż do dziś  . Raczej mogę powiedzieć , że to mój pierwszy blog , bo w poprzednim doszłam zaledwie do bodajże drugiego rozdziału . O kim będzie opowiadanie ? W poprzednim blogu miałam już bohaterów a w tym postanowiłam być tajemnicza i nie będę podawała kto z siatkarzy będzie głównym bohaterem . Oczywiście te opowiadanie to wytwór mojej jakże cudownej wyobraźni . Nie jestem napaloną fanką i odróżniam fikcje od rzeczywistości. Postaram dodać się coś jak najszybciej ;D
Mam nadzieję , że ten blog nie okaże się nie wypałem jak poprzedni i dotrwam do końca c;
I chyba nie muszę mówić już o dodawaniu komentarzy tych dobrych jak i tych złych . KAŻDY komentarz będzie mnie nakręcał do dodawania rozdziałów c;
Prolog mam nadzieję , że pojawi się jeszcze w tym tygodniu
Selapida.